Gdzie się kryje brud, gdy mieszkasz z kotem? Unikalny przewodnik

Dzisiaj będzie pół żartem, pół serio. Przed nami radosne oczekiwanie na Narodzenie Jezusa. Jednak mam wrażenie, że w tym czasie nie chodzi już o żadnego dzidziusia, który rodzi się, aby zbawić ludzkość. Przynajmniej nie tylko. Od kilku dobrych lat cały grudzień (a nawet listopad) pełen światełek, bombek i świątecznych piosenek to także droga do przetrwania najciemniejszego miesiąca w roku.

Zanim wstawimy jednak do naszych domów choinki i obsypiemy całe wnętrze brokatem, przed nami czas wzmożonego sprzątania. Opiekunowie kotów mogą w tym momencie się głośno zaśmiać. Uśmiecham się i ja, bo gdy masz kota, dobrze wiesz, że to nie taka łatwa sprawa. Sierść potrafi się zakraść w najdziwniejsze miejsca. I niekoniecznie ma się ochotę tam zaglądać (a tym bardziej tego czyścić).

Przyznam się Wam, że do wpisu zainspirowała mnie moja własna przygoda. Wymienialiśmy niedawno łóżko, i gdy wynosiliśmy stare, okazało się, że była pod nim prawdziwa kolonia kapsli, nakrętek i kocich zabawek. Większość okraszona brudem codziennym niczym pierogi smażoną cebulką.

Uznałam wtedy, że nie wszyscy muszą być tak zaskoczeni jak ja. Na Instagram Stories wrzuciłam więc film z podkanapowym brudem i wspólnie z moimi obserwatorami stworzyliśmy Przewodnik po syfie w kocim domu.

Przed Świętami jak znalazł. Zapraszam!

Gdzie się kryje brud, gdy mieszkasz z kotem?

#1 łóżko

Honorowe miejsce oczywiście zajmuje już wyżej wspomniana kanapa łamana na łóżko oraz inne meble, na których się śpi lub leży. Gdy chcesz wyciągnąć wszystkie zabawki za jednym zamachem, poproś silne ramię o uniesienie sofy, a sama zamaszystym ruchem przesuń od początku do końca mebla kij od szczotki. Działa.

#2 szafki

Kolejny punkt programu to szafki. A dokładniej pod szafkami. Za szafkami. Za szufladami szafek. Zajrzyj chociaż pod jedną, a będzie wiadomo, o co chodzi.

#3 pralka i lodówka

Podobno koty, które lubią zwiedzać łazienkę (moje niezbyt), zrzucają mnóstwo rzeczy za pralkę. Włącznie ze swoją sierścią. Jednak nie jestem w stanie tego potwierdzić, bo wolę tam nie zaglądać. Musicie uwierzyć na słowo.

Kolejnym magicznym miejscem, w którym znikają kocie zabawki i gromadzi się sierść, to podłoga pod lodówką. Tam zaglądam dosyć często i robię sztuczkę z kocią wędką – z lewa do prawa jak śpiewa Nowator i nie trzeba Gwiazdki, żeby koty miały pierdyliard nowych/starych zabawek.

#4 grzejnik żeberkowy

O kutwa zgrozo. Jak odsunęliśmy to łóżko do wyniesienia, okazało się, że tam w grzejniku między żeberkami wyliniał chyba jakiś kot. Pers albo ragdoll. Jestem ciekawa, gdzie się ukrywa, bo do tej pory go ani razu nie widziałam.

Mój patent: szczoteczka do zębów. Tylko taka, której już nie używasz. Chyba, że lubisz kłaki w gębie. Hehe.

#5 telewizor

Mam na myśli tył telewizora, chociaż jego wierzch też sobie dobrze radzi. Nie jest to miejsce, któremu zwykle poświęca się czas. Tak tylko daję znać, jeśli masz za teściową perfekcyjną panią domu, a sama raczej wolisz oglądać ten sprzęt od przodu.

***

Kociarze, dajcie koniecznie znać o Waszych brudaśnych miejscach i jak sobie z nimi radzicie. Nie wszyscy są w stanie dojrzeć, że kocia sierść gromadzi się nawet na lampie. W kuchni. I oczywiście w okapie. Ale to nie u mnie, no gdzie hahahahahah. U koleżanki widziałam. Pomóżmy sobie wzajemnie!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Szczęśliwy kot w Twoim domu🐈 (@kocia_madka)

I na koniec jeszcze moja subiektywna szybka lista dla opornych:

1. brzegi kanapy,
2. pościel,
3. ubrania,
4. parapety,
5. dół okien w sierści i odciśnięte kocie nosy na szybach,
6. żwirek… wszędzie.

Będę zaszczycona, jeśli zechcecie powyższe listy uzupełnić o swoje pomysły lub doświadczenia. W ramach Świąt macie też do dyspozycji mój tekst, jak pomóc kotu podczas Świąt Bożego Narodzenia.

Mery Krystmas Evry Łan

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *